Ile bierze pomoc drogowa

Ile bierze pomoc drogowa


Mówi się, że wypadki chodzą po ludziach. Ten prastary aforyzm kryje w sobie tyle prawdy życiowej, że głowa mała. Ile bierze pomoc drogowa? Od niepamiętnych czasów dochodziło do rozmaitych kraks z udziałem obowiązujących wówczas środków lokomocji. Jeśli tylko wgłębisz się w historię życia społecznego w XIX wieku, dowiesz, że kolizję na linii przechodzień-dorożkarz były na porządku dziennym. Współcześnie poruszamy się autem i owszem i te wypadku są dużo bardziej drastyczne w skutkach i częstsze. Fachową pomoc w kryzysowych sytuacjach na drodze udziela pomoc drogowa. Jej usługi są nieocenione, jeśli weźmiemy pod uwagę skomplikowane okoliczności, w których możemy się znaleźć. Każdy potencjalny kierowca zada pytanie o kosztorys profesjonalnie udzielonej pomocy drogowej. Spyta się również, od czego to zależy. Na potencjalnie ważne z punktu widzenia uczestnika ruchu pytania udzielimy satysfakcjonującej odpowiedzi. Podpowiemy również jak zredukować wysokość kosztów.

Droga w środku lasu

Kraksa, kolizje, a nawet zwykłe wyczerpanie benzyny w baku należą do nieprzyjemnych doświadczeń na drodze. Możemy sobie zilustrować pewną sytuację, która może przytrafić się każdemu. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie nie ubitą dróżkę gdzieś w lesie. Zapomnieliście zatankować i samochód zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Macie jednak złudny cień nadziei, że zdążycie dojechać do pierwszej, lepszej stacji benzynowej. Niestety poziom benzyny nie pozostawia złudzeń. Wasze modlitwy nie zostały wysłuchane i stajecie na środku szczerej drogi. Wokół nie ma żywego ducha. Wszędzie hula wiatr. W dodatku nie wykupiliście polisy ubezpieczeniowej w ramach OC/AC. Co dalej? W takich właśnie przypadkach dzwoni się po pomoc drogową. W końcu decydujecie się na ten krok i po upływie niedługiego czasu pojawia się laweta. Samochód nie ma większych uszkodzeń. Wszak brakuje tylko benzyny w baku. W zaistniałej sytuacji pracownicy pomocy drogowej podczepiają twoje auto za pomocą haka holowniczego i transportują do miejsca docelowego. Nowoczesne i na razie rzadko spotykana pojazdy o napędzie elektrycznym podładowywane są za pomocą akumulatorów. Te również mogą się rozładować. Istnieje jednak przepis, który definiuje procedurę postępowania w takim przypadku. Będąc kierowcami, którzy po raz pierwszy doświadczyli rozładowania się akumulatora i to w dodatku na bezludziu kompletnym, będziemy świadkami przerzucenia samochodu na lawetę. Po ściągnięciu auta z drogi i przewiezieniu go do punktu przeznaczenia będziemy musieli przemyśleć swoje niedbalstwo w towarzystwie leśnych ptaków i bezpańskich psów, jeśli takie się napatoczą. Zapewne, będziemy zachodzili w głowę, ile zapłacimy za całą operację. Śpieszymy z odpowiedzią.

Wycena holowania

Przechodzimy do crem della crem tego artykułu, a mianowicie do kosztów związanych z usługą pomocy drogowej. Jeśli do kolizji z udziałem pojazdu dojdzie w obrębie tego samego miasta, zapłacimy dużo, ale nieprzesadnie. Cena takiej prostej usługi holowniczej na terenie jednego miasta mieszczą się w widełkach od 150 do 200zł. Wyobraźcie sobie, że to najtańsza opcja. Istnieją czynniki, które wpływają na wzrost kwoty widniejącej na rachunku. Przykład opisany w powyższym akapicie zdaje się życiowy. Postać kierowcy, który zaliczył kłopot z brakiem benzyny, ma bardzo felerny dzień i przekona się o tym, gdy dowie się, jaką kwotę ma do uiszczenia. Wycena usługi zależy od ilości pokonanej przez lawetę drogi. Jeśli nasz bohater zatrzymał się nie z własnej woli w miejscu zapomnianym przez Boga, z dala od miasta, to przyjdzie mu zapłacić za ilość kilometrów dzielących go od najbliższego ośrodka miejskiego. Słaba opcja, prawda? To jeszcze nic. Gdyby nasz felerny kierowca zaliczył podobną wtopę w porze nocnej, osiwiałby w minutę, widząc rachunek za fachową pomoc w odholowaniu auta. Pomoc drogowa kasuje o 50% więcej w porze nocnej i w trakcie rozmaitych świąt. Oznacza to, że ów kierowca musiałby uiścić aż 300zł za swoje zapominalstwo. Na wyższą cenę pomocy udzielonej na drodze zgłaszającego się kierowcy wpływa również przymus podźwignięcia pojazdu z rowu. Dzieje się tak zazwyczaj w czasie różnych kolizji drogowych bądź wypadków. Jak widzimy, operacja holowanie do najtańszych nie należy. Czy można się wycwanić i uiścić niższą kwotę? Oczywiście, tylko wymaga to od was rozsądnego działania już zawczasu.

Volenti non fit iniuria

Skoro wspomnieliśmy o wycwanieniu się, to dokończmy ten wątek. Możecie wpłynąć na redukcje ostatecznego rachunku, którego podejmiecie w razie sytuacji podbramkowej. Wymagać to będzie od was działania profilaktycznego. W ramach OC/AC znajdziecie przeróżne polisy ubezpieczeniowe. Wykupcie je, a nie pożałujecie. Po pierwsze dzięki ich wykupieniu minimalizujesz koszty “kilometrówek” wyrobionych przez auto pomoc drogową. Część należności uiści ubezpieczyciel. Nadprogramową ilość kilometrów co prawda opłacicie z własnej kieszeni, ale to i tak niewiele w porównaniu z pełną kwotą, którą musielibyście zapłacić. Rzecz niemniej istotna w wypadku kolizji lub jakiegokolwiek problemu z autem, część popularnych na rynku firm ubezpieczeniowych gwarantuje ci możliwość wypożyczenia pojazdu zastępczego na termin 5 dni. Dzięki takiej opcji możesz spokojnie wrócić do domu. Warto jest postawić na dobre ubezpieczenie, bo portfel dzięki temu nie opróżni się zbyt dotkliwie.